Trochę pomęczyłem skullpassa:



Gobliny: Ten w środku robiony przez mojego brata.



Na koniec troll



Jak widać, nie umiem robić zdjęć... Robię zęby na elf flesh, rotting flesh, a na zdjęciach wychodzi pasta biały ząbek...

Hmmm nigdy nie malowałem OnG ale kupiłem sobie kiedyś z nudów Goblina na allegro za 3zł i pomalowałem go mniej więcej tak:



było to jakiś rok temu hmm może dalej... malowałem hmm 3h razem z podstawką... ale strasznie irytujące jest malowanie tak małego modelu :] równie dobrze można w taki sam sposób pomalować 10goblinów w 4h. I to tez jest lipne stare zdjecie :] jakies paprochy leżą :p

To też skullpassowy... gdzieś go mam... postnę jak pstryknę.

Gratuluję zacięcia w męczeniu regimentów
Jako kolekcjoner Skavenów, zawsze doceniam hurtowo-hordowe malowanie, choćby i nie było najwyższych lotów!

Ja wole mieć pomalowane w lepszej jakości mniej :p niz miec pomalowaną mase, i raczej preferuje malowanie pojedynczo jednak gobliny robiłbym po 10 to strasznie proste modele.

Zrób fotkę trolla, jak go pomalujesz, bo taki w podkładzie to niewiele mówi o końcowym rezultacie.

Dziękuję



Argh... lepiej wygląda na żywo, słowo.

Edycja - post usunięty

W kwestiach modelarskich oraz malowania proponuje poczytać najpierw jakieś artykuły, nabrać trochę teorii zanim sie przejdzie do nakładania farby na figurki. Ewentualnie możesz sie umówić z kimś kto maluje dużo lepiej np. Łukaszem żeby przedstawił ci na żywo parę technik. Polecam też oglądanie prac innych, cenionych na świecie malarzy ( nie tylko figurek ) ,żeby wiedzieć jakie zestawienia kolorów nie gryzą się ze sobą. A robienie zdjęć to już zostaw sobie na koniec.

Czekanie nie bardzo wchodzi w grę... po pierwsze malowanie, nawet słabe,sprawia mi frajdę. Po drugie, niektórych modeli potrzebuję do nowej rozpiski.

Poza tym, przeszedłem już pewną drogę. Dla porównania, moje gobliny sprzed kilku lat (malowane chyba humbrolkami - modelarstwo zaczynałem od samolotów.)




Nie sądzę, żeby któryś z was miał czas prezentować mi techniki malarskie na żywo. Obserwuję oczywicie wasze figurki. A w tej chwili szukam też porad bardziej technicznych (tzn, nie 'jak ruszać pędzlem' bo tego się nie wytłumaczy. Ale 'jak sprawić by matowy lakier był naprawdę matowy?' Albo 'jak stosować inki, żeby nie uzyskać nadmiernego połysku?"

Najpierw rada co do zdjec. Kup statyw, taki mały do fotografowania figsów dostaniesz za 10 zł w kazdym media, saturnie czy electroworldzie, odradzam kupno w Empikach, bo zaplacisz 15.(Jestem dyrektorem jednego więc mi zaufaj:))
Następna sprawa: zdjecia pstrykaj na opcji makro, własnie na statywie.
Przy opcji makro nie masz korekcji drzenia reki, wiec albo masz rece chirurga albo to co pisałem wczesniej.
Zapomnij o lampie błyskowej.
Podejzewam ze nie masz odpowiedniego sprzetu do oświetlenia, w takim razie pstrykaj tylko w dzień, kiedy masz ładnie oswietlony pokój. Nie pstrykaj w pełnym słońcu bo efekt masz podobny do lampy błyskowej.


Widze ze podstawowa technika której uzywasz jest drybrush.
Bardzo fajna i szybka technika, ale jesli nie malujesz futra albo czegos o zblizonej ilosci kantów to raczej o niej zapomnij, figsy wygladaja wtedy brudno, ew. mozesz taka figurke jeszcze potraktować washem, wszystko ładnie sie wygładzi ale figurka zrobi sie ciemniejsza(malujesz armie złe wiec raczej ci to chyba nie przeszkadza).

Propunuje ci nastepująca technike.
Najpierw oczywiscie nałóż podkaład, pozniej na figurke nałóz kolory podstawowe(tzn kolor skory na skore, ubrania na ubranie itd), nastepnie washem o ciemniejszej tonacji koloru na którym malujesz zrób cienie w zagłebieniach. Pozniej zrob highlighty kolorem o ton jasniejszym(dodaj poprostu białego:)) od podstawowego. W ten sposób masz szybka i efektywna technike, figurki nie wygladaja jak po bejcy, sa mocno trojwymiarowe i wygladaja schludnie.

jakiej techniki wykorzystywałeś malując ten rydwan

Po prostu bomba nawet by nie pomogła


Jak masz dalej chwalić sie takimi pracami to proszę odpuść sobie...


Wstawiaj tylko postępy, lub pomalowane figurki a nie w podkładzie

Czepiasz się Krysiak, rydwan jest ze dwa razy lepszy od moich pierwszych Trencher'ów do WuZetki. A sam rydwan jest bardzo sterylny, nie wyjechał nigdzie pędzlem gdzie nie powinien, są oczy i w ogóle jakby go potraktował bejcą (a może i solidny wash by starczył) to IMHO byłby bardzo przyzwoity.

Krysiak: żadnej. Wciąż byłem wtedy na etapie płaskich kolorów i farb humbrola. Moich wojowników Tzeentcha nazywano w klubie "landrynki". Nie pokazałem go żeby sie chwalić tylko żeby pokazać różnicę.

Troll nie jest w podkładzie. jest efektem eksperymentów... Nie będę cię straszył pokazując dla porównania moje stare ogry. Albo, Boże dopomóż, mojego minotaura.

Skóra trolla składa się z następujących warstw:

Catachan green.

Black ink (dał głębię ale zaciemnił figurkę i dał połysk)

Catachan green (drybrush - trochę to wyrównał i zmniejszył połysk do akceptowalnego poziomu; to znaczy akceptowalnego dla czegoś co wylazło z bagna)

rotting flesh (drybrush - być może troche za jasny. Wydobywa rzeźbę ale z bliska daje efekt rozpaprania.)

Major: Dziękuję. Widzę, że czekają mnie zakupy. Jak widzisz z mojego wyjaśnienia powyżej, próbowałem zrobić mniej więcej to co radzisz, ale rozumiałem to raczej instynktownie (słowem, zabrakło mi wiedzy teoretycznej o której wspomniał Ryjek)

Mam jeszcze trzy trolle na warsztacie, mam nadzieję, że wyjdą lepiej. Będę je robił po jednym, żeby móc wprowadzać kolejne poprawki.

Kiedy zdobędę kilka washy, odezwę się po raz kolejny.

Jeszcze raz dziękuję.

Figurki pomalowane są w większości równo,ale jakich technik byś nie stosował przy takim doborze kolorów jaki obecnie stosujesz to figurki nigdy nie będa wyglądały dobrze. (np. kakaowy krox z landrynkowym brzuchem kawałek wyżej)

Chciałem być miły i tego nie pisać ale razem z żoną doszliśmy do wniosku że to gwałt na kolorach.

3/4 zdjec nie nadaje sie do niczego... to popierwsze...

Zeby robić dobre zdjecia nie trzeba mieć statywów oświetlenia i super mega wypasistego aparatu. Ja swoje zdjęcia robie lipną starą cyfrówką, z lampką biurkową i kawałkiem kartonu... Wszystko zależy od tego jak to wszystko ustawisz.

Przede wszystkim tak jak Major wspomniał zapomnij o fleshu to twoj najwiekszy wrog. Po drugie jak nie masz statywu ani malego ani normalnego to uzyj kilku ksiazek pod aparatem ja tak robilem tego goblina... Po drugie przeczytaj dokladnie instrukcje od aparatu jak robic zdjecia makro tak by na focie ostra była figurka a nie obrus za nią....

Co do samych zdjec - rob je tak by byly estetycznie wykonane to naprawde dodaje uroku... zamiast obrusu wystarczy zwykle A4 biale chociazby...

Naprawde lepiej jest kiedy to co prezentujesz wygladalo jak najlepiej... Stosujac taki plan dzialania z robieniem fotek mozesz uzyskac takie efekty:

http://www.tuskgorsclaw.szu.pl/knight.png

jak Ci sie chce to potem mozesz to przerobic

http://www.tuskgorsclaw.szu.pl/knight2.png

albo z http://www.tuskgorsclaw.szu.pl/tu.png taka prezentacja...

http://www.tuskgorsclaw.szu.pl/tu2.png

Jak sie potem postarasz to mozesz zrobic tak:

http://www.swarm.szu.pl/King.png

mam nadzieje ze moja Amarell sie nie obrazi za to ze pokazalem jej knighta i hero...

"Landrynkowy" to zwykły scab red. Flash go rozjaśnia. Choć faktycznie nie jest dokładnie taki jak chciałem. Celowałem w bardziej czerwono-brązowy.

Ta armia, należąca do mojego brata, jest ciemnoczerwona z ciemniejszymi grzbietami i jaśniejszymi brzuchami (w różnych odcieniach - skinki mają jaskrawe brzuchy, Slann jest brązowo-czarny.)
Problem kroxigora polega najwyraźniej na tym, że kolory nie następują po sobie tak, jak powinny.


Thorash - wszystkie okna mam na zachód. Będę musiał pokombinować ze światłem.

Skoro robisz Bretonię, jakim następstwem kolorów zrobić ciemnego konia? Szukałem instrukcji na sieci ale większość zawierała przykłady ubarwienia koni. Nie mogłem znaleźć technik malowania a potrzebuję ciemnych koni pod jasne barwy wojenne ( barbarzyńcy).

Bretonnie robi moja Malwina wiec to dwie figurki mojej dziewczyny ale z tego co ja wiem dajesz od ciemnego do jasnego i tak robie zawsze jasne do gory - np. sorched brown(podklad) i nakladasz stopniowo bestial brown (jesli uzywasz citadelek)

Ja robie foty najlepiej tam gdzie wogole nie wpada światło... - jedno źródło - to ktore moge kontrolowac czyli lampka ;]

Jedno robisz bardzo dobrze - masz zapał...

Powiedziałbym raczej, że problem polega na tym, że te kolory znalazły się na jednym modelu. Inna kolejność nic by nie zmieniła. IMHO oczywiście.



LOL!

A jak już się zebrałem z pod stołu; np: chaos black -> scorched earth -> bestial brown, ew. na koniec odrobina devlan mud.

Edit: o widzę, że Thorash mnie ubiegł.